Użytkownik
Nie umiał im się przeciwstawić... Czuł się przez nich żałośnie. Starał się jakoś wyrwać, umknąć, ale nie umiał.
- Zostawcie mnie!
Krzyknął w końcu, stając przed jednym z nich, w porę się zatrzymując. W oczach miał łzy...
Złapał za plecak i uciekł.
Offline
Użytkownik
Któryś z chłopaków złapał go mocno.
- Zamierzasz zwiać z lekcji swojego sponsora? Nieładnie.
Popchnął go w stronę klasy akurat w chwili, kiedy przyszedł Ethan.
Offline
Użytkownik
Potknął się na progu i upadł, wpadając do klasy. Zadzwonił dzwonek.
Pośpiesznie zabrał swój plecak i zajął ławkę w kącie. Było mu wstyd, że tak ośmieszał się przed swoim... chłopakiem?
Starł pośpiesznie łzy, wyciągając podręcznik, skupiając się nad nim. Ktoś przechodząc, rzucił w jego stronę "Dziwka".
Offline
Użytkownik
Chciał ich opieprzyć, choć wiedział, że to by wszystko pogorszyło. Czuł się cholernie bez silny, potrzebował chwili, więc kazął im wyciągnąć kartki, napisali kartkówkę. Sam przeglądał prace w swoim biórku, zerkając w stronę chłopca. Po dzwonku zatrzymał go w sali, nie chcąc, żeby spędzał przerwę z resztą.
- O co poszło?
Wziął go na kolana, kiedy drzwi się zamknęły.
Offline
Użytkownik
Chciał mu umknąć, usiąść z boku... Ale nie umiał. Tak bardzo potrzebował Ethan'a... Wtulił się w niego, zamykając oczy, starając się uspokoić.
- Nie lubią mnie... tak po prostu...
Skłamał, bo przecież nie o to poszło.
Offline
Użytkownik
- Już spokojnie...
Pogładził jego drobną buźkę, ucałował go.
- Co teraz masz?
Offline
Użytkownik
- Biologię.
Odpowiedział spokojnie, wstając z jego kolan. Spakował plecak, wysilił się na uśmiech i pomachał mu... Zadzwonił dzwonek, więc chłopiec pośpiesznie udał się na lekcje.
Offline
Użytkownik
Przez kolejne lekcje mały słuchał niezbyt przyjemnych aluzji. Na kolejnej przerwie ktoś popchnął go na parapet i udawał, że uprawia z nim seks. Problem w tym, że zobaczył ich Kyle i kazał chłopakowi zostawić małego.
- Spoko, jest przyzwyczajony.
Zakpił chłopak, za co oberwał w twarz.
Offline
Użytkownik
Chłopiec nie sądził, że Kyle tak się zachowa... Naprawdę myślał, że po prostu go zostawi na ich pastwę. Skulił się w kącie, gdy tylko go zostawiono, nie chcąc na to wszystko patrzeć. Ta szkoła wydawała mu się właśnie największym złem na jakie można zostać skazanym.
Usłyszał tylko, że ktoś kogoś uderzył. Nic więcej.
Offline
Użytkownik
Chłopcy zaczęli się tłuc, choć dość szybko zostali rozdzieleni przez nauczyciela dyżurującego. Po chwili Kyle kucnął przy chłopcu, poczochrał jego włosy, siadając przy nim.
- Jak samopoczucie?
Offline
Użytkownik
Spojrzał na wilkołaka niepewnie... Wiedział jak wygląda właśnie w jego oczach - mała, głupia ciotka, nie umiejąca się obronić. Skulił się jeszcze bardziej. Ta przerwa była długa, a więc dla Timy'ego najgorsza.
- Średnio... Co u ciebie? Nie będziesz miał probleów?
Zapytał niepewnie.
Offline
Użytkownik
- W szkolnych chierarchiach najpiękniejsze jest to, że problemy może mieć tu jedynie on.
Odpowiedział z uśmiechem. Kyle był lubiany w szkole właśnie za otwartość, nikogo więc nie zdziwiło, że zaczął zadawać się z 'tą małą ciapą' z pierwszej klasy. No... jeszcze za energię połączoną z wrednymi żartami, te jednak na chwilę się wyłączyły.
- Masz coś do jedzenia? Zaraz umrę z głodu.
Offline
Użytkownik
Uśmiechnął się lekko na odpowiedź... Naprawdę cieszył się, że chłopak nie będzie miał z jego powodu problemów.
- Tak, Ethan robił.
Powiedział radośnie, zupełnie nie zdając sobie sprawy z tego, co ważnego powiedział. Wyciągnął pojemnik z kanapkami i podał mu.
Offline
Użytkownik
- Ethan?
Przechylił głowę, przyglądając mu się.
- Powiesz coś więcej?
Uśmiechnął się lekko, zdecydowanie wesoło.
Offline
Użytkownik
Speszył się na te słowa... Nie sądził, że jest to temat do opowiadania, więc jedyne, co mruknął to:
- Lubię go.
Spojrzał na Kyle, po czym dalej zaczął szukać czegoś w torbie.
- Piciu chcesz? Miałem gdzieś tu... O. Jest.
Powiedział, wyciągając małą cole.
Offline