Użytkownik
- Proszę... ja obiecuję, że nie ucieknę...
Powiedział cicho, stojąc przy wannie, spoglądając na mężczyznę niepewnie. Drżał już na samą myśl o tej przerażającej ciszy, ciemności i ciasnocie.
- Naprawdę będę grzeczny... Tylko nie zamykaj...
Offline
Użytkownik
- Nie obchodzi mnie to. Rusz się, bo i koca nie dostaniesz.
Zagroził, przyglądając się blondynkowi. Na prawdę nie chciał go już zamykać, choć sam nie wiedział, czemu. Ten maluch miał coś w sobie, przez co nie chciał go straszyć. A jednak postanowił zabić to coś.
On nie będzie się litował.
Offline
Użytkownik
Z trudem ruszył z miejsca i udał się w stronę piwnicy, której ewidentnie się bał... Ciemność go przerażała. Ze łzami w oczach wszedł do ponurego pomieszczenia. Chciał prosić o cokolwiek... Głupią latarkę. Ale teraz już się nie odważył.
[zt]
Offline
Użytkownik
Gdy tylko znalazł się w wannie pełnej wody, mruknął rozkosznie, układając się wygodniej. Przytrzymał lekko dłoń mężczyzny, pocałował jej wnętrze z uśmiechem, po czym spojrzał kusząco w szare oczy.
- Chodź do mnie...
Offline
Użytkownik
Nigel wszedł do chłopca, objął go lekko, przytulił. Uwielbiał mieć go blisko. Takie drobne, kochane ciepełko. Po chwili jednak odwrócił go tyłem do siebie, oparł lekko o brzeg wanny, ułożył wygodnie. Przesunął dłonią po jego ramionach, zaczął delikatnie je masować, zataczając opuszkami lekkie kręgi.
Offline
Użytkownik
Wtulił się w mężczyznę swobodnie i z równym spokojem pozwolił mu się odwrócić. Oparł się wygodnie o wannę, zaplatając na jej brzegu dłonie, a na nich opierając swą twarz. Zamknął oczy, rozkoszując się tymi delikatnymi pieszczotami.
Ramiona go nie bolały, były za wysoko. Jedynie dół pleców odgraniczał się siniakami.
- Mmm... Jak rozkosznie.
Mruknął z dziecinnym uśmiechem. Dotyk Nigela... był przyjemny. Nawet, gdy ten go karał, wierzył, że robi to dla ich wspólnego dobra. Naiwne dziecko.
Offline
Użytkownik
Telepata musnął lekko językiem jego kark, zaczął go masować delikatnie. W tym miejscu zatrzymał się znacznie dłużej, dopiero po kilku minutach zaczął przesuwać się niżej, w okolicę łopatki. Uśmiechnął się, słysząc słowa chłopca. Dotarł do jednego z sinych miejsc, tam był znacznie delikatniejszy, a jednak nie przerywał. Chciał choć trochę załagodzić to, co mu zrobił.
Offline
Użytkownik
Odchylił głowę, pozwalając mężczyźnie na wszystko, dając wolną rękę. Wierzył mu, ufał wręcz. Z zamkniętymi oczyma rozkoszował się jego dotykiem do momentu, aż ten nie dotarł do siniaków. Spiął się, zaciskając drobną dłoń na wannie, jednak nic nie mówiąc, czekał... Bał się, że znów zrobił coś nie tak i mężczyzna zaraz znów uderzy obolałe miejsce.
Offline
Użytkownik
- Rozluźnij się... nie zrobię ci krzywdy.
Szepnął mu do uszka, pochylając się nad nim, przygryzł je lekko. Masował bardzo delikatnie, przesuwał dłońmi po posiniaczonym miejscu, na boki, odrobinę w dół, starając się jakoś go rozluźnić.
Offline
Użytkownik
Uśmiechnął się trochę niepewnie na tę delikatną pieszczotę... Czy mógł mu zaufać? Bez względu na to do jak bardzo naiwnych osób chłopiec należał, wierzył. Mruknął więc, poprawiając się nieco, przestając zaciskać dłonie. Rozluźnił się.
- Będziesz mnie uczył?
Zapytał, chcąc nieco odwrócić swoją uwagę... Choć zaczęło być przyjemnie.
Offline
Użytkownik
Chłopak masował go uważnie, ucałował jego kark ponownie.
- Tak, matmy. Na resztę załatwię ci nauczyciela. Co to ma być?
Zapytał po chwili, nie przerywał masażu.
Offline
Użytkownik
W końcu znów zaczął rozkosznie pomrukiwać, mrużąc przy tym oczy z przyjemności... Pocałunki także były niesamowicie rozkoszne, czułe.
- Fizyka... To łączy się w architekturę wnętrz.
Powiedział po chwili zastanowienia.
Offline
Użytkownik
- Okej.
Mężczyzna uśmiechnął się czule. W końcu skończył masaż, oparł się o brzeg wanny, wziął chłopca na kolana, tulił go mocno do siebie, ucałował go za uszkiem, pogładził jego brzuszek.
Offline
Użytkownik
Musiał szczerze przyznać, że w końcu poczuł ulgę, gdy mężczyzna przestał... Wcześniej było jakoś tak nieswojo. Wtulił się w niego jak dziecko, delikatnie całując silne ramię.
- Nigel... Jak będę grzeczny to mogę zawsze z tobą spać... Albo ty ze mną?
Zapytał po chwili, spoglądając na ciemnowłosego. Czasami zachowywał się jak dziecko... i teraz też tak było. Powód? Szedł wieczór - dziecko robiło się rozleniwione i zatroskane nocą.
Offline
Użytkownik
- Dobrze.
Uśmiechnął się na koniec zdania. Może sprowadzić się do chłopca - wciąż nie zamierzał pozwalać mu spać zbyt długo poza piwnicą. Bał się, że kiedyś wykorzysta jego rozkojarzenie. Tak będzie mógł trzymać go pod kluczem i być obok. Ucałował jego uszko. Przyglądał mu się. David był dzieckiem, ale wyjątkowo uroczym. Nie mógł się na niego napatrzeć.
Offline