Użytkownik
Gdy tylko weszli do pomieszczenia, rozejrzał się po nim niesamowicie niepewnie. Czuł się kompletnie zniewolonym, bardziej niż kiedykolwiek indziej.
- Co... mam robić tutaj...?
Zpytał nieporadnie. W dłoni trzymał latarkę i komiks, które zabrał z gruzów, gdy się podnosił. W końcu jeszcze nie skończył czytać.
Offline
Użytkownik
Nigel zabrał mu to, co miał i odrzucił w kąt na podłogę koło kosza.
- To już nie będzie ci potrzebne.
Odpowiedział spokojnie. Objął jego buzię, spojrzał w jego oczy swoim świdrującym spojrzeniem, skupił się na jego emocjach. Pozostawił strach, pozostawił poczucie zniewolenia. Resztę z wrednym uśmieszkiem powoli zmieniał w podniecenie.
- Będziesz moją dziwką.
Offline
Użytkownik
Spojrzał niepewnie na przedmioty lądujące przy śmietniku... Wydał na nie ostatnie oszczędności, dlatego też poczuł się jeszcze gorzej.
Czując, co się dzieje, poczerwieniał, spoglądając na mężczyznę niepewnie.
- Proszę... nie rób mi tak...
Wyjęczał cicho, zamykając oczy, unikając jego spojrzenia. Wszystko go rozpalało... nawet oddech na szyi.
Offline
Użytkownik
- Otwórz oczy.
Nakazał, ostrzegawczo przesuwając dłonią po jego skrzydle.
- I uważaj na słowa. Nie jesteś moim kumplem.
Dodał po chwili, zaciskając dłoń na jego buzi mocniej. Ta ze skrzydła zawędrowała do bluzki anioła, wsunął pod nią dłoń, zsunął z niego, obnażając delikatny brzuszek i pierś.
Offline
Użytkownik
Niemal automatycznie spokorniał, gdy tylko dłoń mężczyzny ostrzegawczo dotknęła skrzydła. Niepewnie spojrzał na twarz nieznajomego w momencie, kiedy został rozebranym. Nieporadnym gestem przestąpił z nogi na nogę, czerwieniejąc jeszcze bardziej.
- Zimno...
Mruknął cicho.
Offline
Użytkownik
- Zarac cię rozgrzeję.
Odpowiedział spokojnie, rozpiął jego spodnie, powoli je zsunął. Rozszerzył jego nóżki, zdejmując również bieliznę. Przez chwilę po prostu podziwiał jego delikatne ciałko. Przesunął dłonią po jednym z sutków, zacisnął go odrobinę zbyt mocno, uderzając przy tym o pośladek, na którym pozostał czerwony ślad.
Offline
Użytkownik
Gdy tylko został nagim, spuścił speszony wzrok... Jeszcze nikt nigdy nie widział go w pełni nago. Był jeden chłopak... Ale David speszył się i uciekł.
Gdy tylko poczuł te wszystkie pieszczoty, poczuł także jak jego męskość zaczyna twardnieć... Pisnął, czując klapsa.
- Proszę... pana...
Jęknął, nie wiedząc, co się z nim dzieje. Nie wiedział jak inaczej nazywać nieznajomego.
Offline
Użytkownik
Mężczyzna wsunął dwa palce do ust chłopca.
- Bądź grzeczny. Bo będzie bolało.
Powiedział spokojnie, przyglądając mu się. Druga dłoń złapała o wiele zbyt mocniej za przyrodzenie drobnego blondynka. Wiedział, że sprawia mu ból. Ale o to właśnie chodziło.
Offline
Użytkownik
Z początku nie bardzo pojmował, co ma zrobić z palcami... Isntynktownie possał się lekko, czerwieniąc się przy tym.
Gdy tylko poczuł nacisk na męskość, skulił się nieco, przygryzając dłoń Telepaty. Wysunął ją sobie z ust i panicznym, piskliwym głosikiem zawołał:
- Boli! To boli!
Offline
Użytkownik
Mężczyzna uderzył go z otwartej dłoni w twarz, kiedy został ugryziony.
- Nie pozwalaj sobie. I nie drzyj się, będzie boleć bardziej.
Warknął. Odwrócił go i popchnął na ścianę, wsunął w niego od razu dwa palce, zaczął nimi o wiele zbyt mocno poruszać.
Offline
Użytkownik
Gdy tylko został spoliczkowanym, zamilknął z szoku. Spoglądał ze strachem na ciemnowłosego...
Pchnięty na ścianę, torturowany, krzyczał. Nikt wcześniej nie dotykał go "tam z tyłu" jak to dziecinnie określał... Przytulił policzek do chłodnego muru, przygryzając dolną wargę, starając się nie irytować Pana.
Offline
Użytkownik
Mężczyzna już po chwili dosunął trzeci palec, poruszył mocno, zadrapał tuż obok najbardziej wrażliwego punktu w ciele chłopca. Przy tym, za pomocą swoich dolności, wprawiał go w stan prawdziwego pożądania.
W końcu wszedł w niego. Mocnym ruchem, zagłębiając się w nim niemal całkowicie. Zaraz zaczął poruszać się, starając się dopchać do samego końca. Kiedy mu się udało, zaczął mocno się poruszać, niemal wchodząc i wychodząc z jego ciałka.
Offline
Użytkownik
Czując pożądanie, zadrżał. Wypierało ono niesamowity ból, który czuł i jeszcze bardziej go upokarzało.
Zaciskał drobne dłonie w pięści, kuląc się i tym samym - chodź nieświadomie - wypinając się w jego stronę. Rozkoszne jęki zaczęły uchodzić z malinowych ust.
Offline
Użytkownik
- Głośniej.
Nakazał, obejmując jego twarz. Chciał jego jęków. Przyciągnął ją do siebie, chciał na nią patrzeć, widzieć wszystko. Wpatrywał się we fioletowe oczęta zamglone coraz większym podnieceniem.
Poruszał się coraz mocniej. Zdarzało mu się trafić w prostatę chłopca, choć nie zależało mu na tym szczególnie. Rozkoszował się drobnym, dziewiczym jak dotąd ciałkiem.
Offline