Użytkownik
Wpuszczony do mieszkania przez Tylora, spokojnie wszedł do wskazanej sypialni. Mruknął rozkosznie, rzucając się na łóżko, jak kot przeciągając się. Był zmęczony.
Zsunął ze stóp buty, kuląc się na środku łóżka.
- Wygodne.
Stwierdził z uśmeichem.
Offline
Użytkownik
- Ano.
Odpowiedział, wyszedł do łazienki. Rozebrał się do bokserek, umył i wyszedł do pokoju z powrotem. Pogładził policzek chłopca, nie ruszał go - seks ze śpiącym chłopcem mógłby przypominać zwykłą nekrofilię.
Zamknął oczy, sam robił się senny - było coraz wcześniej.
Offline
Użytkownik
W ciuchach, nie przejmując się tym zbytnio, po prostu zasnął niesamowicie zmęczony poprzednim dniem... Czując jak materac się ugina, a przyjemny zapach unosi w pobliżu, niemal autoamtycznie przysunął się, niewinnie wtulając, chowając w ... dość silnych ramionach. Mruknął cicho, śpiąc spokojnie.
Offline
Użytkownik
Obudził się nad ranem lekko poparzony, zaczął krzyczeć, czując, jak słońce pali jego skórę. Zapomniał ściągnąć rolety.
- Okna!
Krzyknął. Nie był w stanie się ruszać, miał nadzieję, że dzieciak jest bardziej rozgarnięty, niż na to wygląda.
Offline
Użytkownik
Wiedział o istnieniu wampirów.. Doskonale je odczuł, chodząc do klasy z kilkoma, a poza tym uwielbiał o nich czytać.
Słysząc krzyk, niemal od razu poderwał się wystraszony z łóżka. Gdy pojął istotę sprawy, szybko podbiegł do okien zasłaniając rolety. W przeciągu kilku sekund w pokoju zapanował półmrok.
- Tylor? Czy ty żyjesz?
Zapytał, podchodząc do niego niepewnie.
Offline
Użytkownik
Cały był już niemal spalony, ale niewątpliwie żywy. Przekręcił się lekko, zamykając spopielone oczy. Jego ciało bardzo powoli zaczęło się leczyć, musiał się przespać. Nie był w stanie mówić, po prostu zasnął w nadziei, że za ten czas dzieciak nie zdemoluje mu domu.
Offline
Użytkownik
Obserwował mężczyznę uważnie... Widząc, że ten zaczyna się regenerować, postanowił iść wziąć prysznic. Spokojnie rozebrałsię w łazience, pozostawiając ubrania przy wannie... Niechybnie, wchodząc do wody pochlapał je. Dlatego też po kompieli rozwiesił mokre ciuchy na rancie wanny, susząc je.
Ubrał znalezioną bluzkę mężczyzny i swoje bokserki, po czym wrócił do sypialni. Zajęło mu to dużo czasu...
Offline
Użytkownik
Wampir był już niemal zdrowy, otworzył oczy, patrząc na zgrabne nogi chłopca, bo niestety tylko na nie mógł popatrzeć bez przeszkadzających ciuchów. Pogładził lekko wewnętrzną stronę jego uda, unosząc się. Wciąż miał rany na twarzy, ale widać yło, jak te znikają.
Offline
Użytkownik
Czując jego dłoń na swym udzie, przyciągnął nogi pod brodę, cofając się. Wstydził się trochę tego, jak był ubranym.
Opuszkami palców bardzo delikatnie dotknął jego policzka, sprawnie omiając rany.
- Jak się czujesz?
Zapytał z wyraźną troską.
- Pochlapałem cichy... mam nadzieję, że się nie gniewasz, ale mam twoją bluzkę...
Powiedział po chwili, nieporadnie uśmiechając się. Jego włosy nadal były mokre.
Offline
Użytkownik
- Już znacznie lepiej.
Odpowiedział, przysuwając się, przesunął dłonią po linii szczęki chłopaka, musnął jego usta.
- Nie jestem zły. Seksownie w niej wyglądasz.
Znów pogładził jego udo. Uwielbiał widok małej, drobnej istoty w swojej, znacznie za dużej dla chłopca bluzce tak lekko opadającej na drobne uda.
Offline
Użytkownik
Poddał się przyjemnemu muśnięciu, jednak cofnął się, gdy ten znów dotknął jego uda. Niewątpliwie była to czuła część ciała.
- Um... Seksownie?
Mruknął widocznie rozbawionym. Skulił się na łóżku, naciągając na siebie kołdrę, uśmiechając się przy tym.
- Nie ma. Zniknęło.
Stwierdził, chowając nogi jak i całego siebie po same ramiona. Z rozbawieniem spojrzał na wampira.
Offline
Użytkownik
- Osz ty wredna małpo.
Pokręcił głową i zabrał mu kołdrę. Przesunął dłonią na granicy, między koszulką, a skórą chłopca - bokserki były uroczo podwinięte. Ucałował jego usta, łapiąc mocno za wewnętrzną część.
Offline
Użytkownik
Chciał się cofnąć, uciec od jego pocałunku... Ale umiał jedynie ulec. Słodkie, wampirze usta były rozkosznie zimne, zdumiewająco kuszące. Dlatego też z dziecinną ufnością objął go ramionami lekko, pozwalając się pocałować. Niepewnie zamknął oczy.
Offline
Użytkownik
Uśmiechnął się zadowolony. Nie zgwałciłby go, ale liczył na coś więcej, niż przytulanie.
Rozsunął jego nóżki, pozbywając się przy tym bokserek. Bluzkę mu zostawił, dobrze w niej wyglądał. Wsunął dłoń pod niego, rozsunął jego pośladki, musnął wejście.
- Robiłeś to już?
Spytał, całując jego szyjkę.
Offline