Imię: Thierry
Drugie Imię: Galen
Nazwisko: Sarvatore DeFiero
Wiek: 24 lata, choć wygląda raczej na 18, 19.
Zawód: Brak. Kocha grać na skrzypcach.
Zakwaterowanie:
Rodzina, znajomi: Siostra młodsza oraz ojciec.
Rasa: Wilkołak
Wygląd:

Jest dość wysokim chłopakiem, bo ma dobre metr osiemdziesiąt pięć wzrostu. Nie za wysoki, nie za niski... dla niego w sam raz w każdym razie. Z tłumu się nie wyróżnia. Białe, może miejscami nieco szarawe włosy. Zawsze na jego nosie znajdują się ciemne okulary (lustrzanki) zza których nie da rady dojrzeć oczu Thierrego. Niby zwykły chłopak... No, byłby zwykły, gdyby nie fakt że jest wilkołakiem. Ba! Mało tego. Chłopak chodzi wszędzie z białą laską jaką może sobie zaczepić na ręku dzięki specjalnemu paskowi.Jego oczy, jakie kiedyś były soczysto zielone niczym świeże liście, teraz mają mleczny, a raczej mleczno zielony kolor. Bardzo jasny w dodatku. Tak tak, zgadliście. Chłopak jest niewidomy.

Charakter:
Małomówny i raczej też mało kontaktowy. Nie lubi rozmawiać z ludźmi, bo nigdy nie wie co ci robią. A nie widząc swojego rozmówcy, jest ciężko czytać z powszechnie używanej mimiki twarzy. Nie wiedząc czy ktoś się uśmiecha, śmieje, patrzy na ciebie jak na idiotę czy robi wszelakie inne miny, nie wiesz tak naprawdę w jakim jest nastroju. Pozostaje jeszcze barwa głosu, jednak to jest już rzadziej używane do okazywania humoru. Dodatkowo, podczas rozmowy Galen nigdy nie patrzy na osobę z jaką (cudem chyba) wdał się w dyskusję. To też sprawia, iż ludzie nie lubią z nim rozmawiać uważając że ich nie słucha. A on najzwyczajniej nie potrzebuje patrzeć na nikogo, bo i tak nic nie zobaczy.
Przez większość czasu jego oczy są zamknięte. Ma bardziej wyczulony słuch, nawet jak na wilkołaka, oraz węch i wszelkie inne zmysły jakie mu pozostały.
Jak już jakimś cudem wda się z kimś w rozmowę, nie da rady nijak przewidzieć jego reakcji czy nastawienia. Raz jest miły, a raz opryskliwy i wredny. Zależy to zapewne od rozmówcy, bądź samej rozmowy. Nie wiadomo nigdy jakie rzeczy wyprowadzają go z równowagi, jakie uspokajają, a jakie smucą. Białowłosy zawsze stara się otoczyć swój umysł, dusze i serce murem, aby nikt nie dostał się do środka ani nie zobaczył żadnych jego uczuć. Uparcie nie chce, by ktokolwiek dał radę go po prostu poznać.
Mimo iż jest wilkiem, sam po prostu ubóstwia koty. Oczywiscie, ma owe zwierzaki w domu.

Krótka historia:
Matka chłopaka zmarła gdy ten był mały, a on sam wzrok stracił przez jakąś chorobę. Sam już nie pamięta jak i dlaczego, ani co to było. W sumie sami lekarze nawet tego nie wiedzieli, więc jakim cudem on ma wiedzieć? Nie umieli mu pomóc. W wieku dwunastu lat Thierr'emu zaczął pogarszać się wzrok. Najpierw były okulary, potem nieudolne leczenie zdesperowanych lekarzy, a gdy miał piętnaście lat stracił całkowicie wzrok. A najbardziej dobijał go fakt, iż nikt nie wiedział dlaczego.
Ojciec pracował, i nadal pracuje. Całymi dniami nie było go nigdy w domu, a Thierr'emu pomagała młodsza o dwa lata siostra. I w sumie tylko z nią chłopak rozmawia odkąd stracił wzrok. Nigdy nie śpieszy się by uświadomić człowieka który krzyczy na niego, rozmawia z nim czy coś w ten deseń, że jest niewidomy. Zazwyczaj puki owy ktoś sam tego nie zauważy, nie dowie się bo i Galen nie lubi o tym mówić.
Woli gdy ludzie używaj jego drugiego imienia, gdy już koniecznie widzą potrzebę zwracania się do niego. Dlatego też tym imieniem zazwyczaj się przedstawia.
Woli wieść egzystencje prawdziwego samotnika, stronić od wszelkich istot jeżeli tylko to jest możliwe. Uwielbia grać na skrzypcach, co mu naprawdę pięknie wychodzi. Nim stracił wzrok były szanse, że chłopak zostanie kiedyś wspaniałym artystą, jednak gdy już przestał widzieć najzwyczajniej zamknął się w sobie. Zaczął wtedy grać tylko dla siebie, zawsze ze słuchu a nie z nut. I mimo iż gra ślicznie, nigdy nikomu nie chce pokazać co potrafi.

Ostatnio edytowany przez Thierry Sarvatore (2010-08-05 01:54:11)