Nigel - 2010-09-14 22:21:40

http://www.calisia.pl/photos/0009/0504/9_article.JPG

David - 2010-09-15 21:43:22

Przez pewien czas uderzał płaską dłonią w drzwi, prosząc żeby mężczyzna otworzył... Nie było reakcji.
Kiedy już zdarł sobie niemal kompletnie gardło i poranił dłoń, rozejrzał się ze strachem po pomieszczeniu. Z niesamowitym szczęściem w oczach przywitał maleńkie okienko. Był niewysoki, a więc wyglądanie przez nie odbywało się tylko przez stanie na palcach.
Po kilku godzinach bolały go już nogi i ręce, którymi trzymał kraty. Niewiele widział, ale to pozawalało mu na chwilę spokoju. Spędził tak całą noc.

Nigel - 2010-09-15 21:46:38

Nigel wrócił nad ranem. Wszedł do pomieszczenia i spojrzał na tkwiącego przy oknie chłopca. W niedużej plamie światła powstałej przez małe okienko na podłodze postawił talerz z jedzeniem i picie.
Odsunął się pod ścianę i oparł o nią, czekając na jakąś reakcję. Przez chwilę zastanawiał się, czy nie przynieść mu tu materacu, lub kocu, ale uznał, że pewnie i tak ciągle będzie sterczał w oknie.

David - 2010-09-15 21:49:00

Gdy tylko ujrzał jedzenie poczuł jak burczy mu w brzuchu... Za bardzo myślał o ciemności i ciasnocie, więc teraz dopiero pojął głód.
Nie dajac tego po sobie poznać, usiadł na podłodze przy talerzu i najpierw się napił, aby po chwili zacząć spokojnie jeść...
- Proszę pana...
Zaczął niepewnie, nie podnosząc wzroku.
- Ja nie ucieknę... Tylko niech pan nie zamyka... Proszę...
Powiedział cicho. Jego głos był nieco zachrypnięty przez krzyki, ale dało się w nim słyszeć strach.

Nigel - 2010-09-15 21:51:26

- Nie. I drzyj się tak też następnej nocy, a ci to okno zabiję.
Głos mężczyzny był dosłownie wyprany z wszelkich emocji. Przyglądał się jedzącemu chłopcu. Wczoraj zapomniał oddać mu ubranie, ale teraz jakoś mu to nie przeszkadzało. Widok był niczego sobie...

David - 2010-09-15 21:53:58

Utkwił przerażony wręcz wzrok w talerzu, czując jak ciężko mu jest jeść...
- Będę... mógł się umyć...?
Zapytał cicho, znacznie mniej pewnie niż wcześniej. Bał się mężczyzny, zadawania mu pytań... A miał ich naprawdę dużo.
Liczył, że dzisiaj uda mu się zabrać komiks i latarkę... Czułby się chodź trochę bezpieczniej, chodź ten argument był głupi. Głupi komiks dający chwilowe ukojenie? Dla Davida brzmiało to racjonalnie, dla innych nie.

Nigel - 2010-09-15 21:57:36

O tym Nigel nie pomyślał. Przyglądał się blondynkowi przez chwilę, po czym ponownie się uśmiechnął. Nikt nie lubił jego uśmiechu. Zawsze był nie tyle wyprany z emocji, co po prostu okrutny, zimny, pełen pogardy dla całego świata. Budził nim lęk. Jego błękitne oczy zdawały się świdrować małego chłopca na wylot, wszystkie jego myśli, każdą nadzieję.
- Oczywiście...
Mruknął flegmatycznie przeciągając sylaby.
- Razem się wykąpiemy.

David - 2010-09-15 21:59:07

Spiął się nieco, słysząc te jedno zdanie... Fakt, faktem - właśnie trwał przed nim nagi. Siedział jednak tak, aby móc całym sobą zakrywać męskość i pośladki. Było mu zimno, o czym świadczyła gęsia skórka.
Ujął herbatę i zaczął spokojnie pić, aby po chwili wrócić do jedzenia...

Nigel - 2010-09-15 22:04:08

Telepata spokojnie zaczekał, aż chłopiec zje. Puste naczynia odstawił na szafkę w salonie, uchylił bardziej drzwi. Oparł się o framugę, przyglądając zawstydzonemu aniołowi. Był ciekaw, jak długo jeszcze będzie z tym walczył. Z tym, czyli z tą sytuacją, z samym sobą. Czy zacznie się buntować, czy po prostu załamie się, będzie usiłował zrobić sobie krzywdę? A może po prostu spróbuje zabić jego? Uśmiechnął się pod nosem. Za to sam by zginął. Obserwował każdy ruch drobnego blondynka.
- Masz soczewki?
Zapytał, choć sam nie wiedział, po co mu ta wiedza. Po prostu podobały mu się te oczy.

David - 2010-09-15 22:06:43

Z początku jedynie pokiwał przecząco głową, aby po chwili odpowiedzieć:
- Nie.
Wiele osób o to pytało, a on sam nie umiał wyjaśnić co znaczą fioletowe oczy... Były dziwne. Po prostu dziwne, a więc nie ładne. Jego zdaniem, reszta się nimi z reguły zachwycała.
- Do... Dostanę koc... Na noc...?
Zapytał po chwili, dopiero teraz niepewnie spoglądając na mężczyznę. Doprawdy od okna biło niesamowite zimno, które było wyczuwalne w całym pomieszczeniu. Przez całą noc niesamowicie zmarzł i marzył o czymś ciepłym.

Nigel - 2010-09-15 22:10:00

Nigel przyglądał mu się uważnie. Jeszcze wczoraj obstawiałby niemal wszystko, że chłopiec będzie bał się odezwać, zwariuje, lub go zaatakuje. A jednak cieszył się, że jest inaczej. Skinął głową, by po chwili dodać.
- Jeśli będziesz grzeczny.
Mruknął pod nosem, popchnął drzwi, aby bardziej się otworzyły. Pomieszczenie zalało światło z salonu.
- Rusz się. Idziemy pod prysznic.

David - 2010-09-15 22:12:34

Światło drażniło oczy, które przez ostatni czas po prostu przywykły do ciemności.
Z cichym syknięciem bólu podniósł się i wyszedł z mężczyzną.

[zt]

Nigel - 2010-09-17 15:26:22

Nigel zatrzasnął za nim drzwi, zostawiając jedynie koc i coś ciepłego do jedzenia i picia.
I znowu jedynym źródłem światła pozostało niewielkie okienko.
Mężczyzna wyszedł, zrobić zakupy.

David - 2010-09-17 15:34:00

Przysunął sobie talerz z jedzeniem jak najbliżej okna, aby nie musieć być w ciemności. Zaczął powoli jeść, co rusz spoglądając w górę. Gdy tylko talerz był pusty, stanął przy okienku, dłońmi łapiąc się krat, wyglądając przez nie... Usłyszał, że ktoś nudzi znajomą melodię.
- Panie? To pan..?
Zapytał trochę niepewnie. Melodia ucichła, a on sam się przestraszył i uciekł kawałek od okna.
- Hej? Jest tam kto?
Usłyszał... Sięgnął po koc, okrywając się nim szczelnie.
- Odjedź... On będzie zły...
Powiedział w stronę nieznajomego, budząc jego zainteresowanie. W końcu zaczęli między sobą rozmawiać ściszonym głosem.
- Jak przyjdzie to udawaj, że nie rozmawialiśmy.. Będzie zły.
Poprosił po chwili, a ogrodnik w końcu zapytał:
- Czy on cię krzywdzi? Mam zgłosić to na policję?
- Nie... Ja sam ... się zgodziłęm.
Przyznał, wstydząc się tego, spuszczając speszony wzrok.
- Posiedzisz tutaj? Nie lubię spać jak jest ciemno... A jestem zmęczony.
Poprosił Anioł, na co mężczyzna zgodził się. Jasnowłosy ułożył się w kącie, poprawiając koc i w końcu zasypiając... Pierwszy raz od dwóch dni.

Nigel - 2010-09-17 15:43:32

Nigel musiał załawić jeszcze kilk rzeczy, więc wrócił nad ranem. Ogrodnik właśnie zbierał swoje rzeczy i wychodził. Nie odpowiedział nawet na 'dzień dobry', jednak Nigel uznał, że jest po prostu zmęczony pracą. Zdziwiło go jedynie spojrzenie, jakie mu posłał. Pełne złości, pogardy. Postanowił to jednak zignorować. Wszedł do domu, zrobił sobie coś do jedzenia i kawę, pożywił się i z podobną porcją poszedł do anioła.

David - 2010-09-17 15:45:08

Anioł spał spokojnie, wciśnięty w kąt pomieszczenia, otulony szczelnie kocem... Wyglądał jak niewinne dziecko, zmęczone dniem w szkole czy też jakimkolwiek innym wysiłkiem.
Jedynym symbolem strachu były dłonie, które mimo głębokiego snu, trwały zaciśnięte mocno na kocu.

Nigel - 2010-09-17 15:48:21

Mężczyzna przyglądał mu się przez chwilę, kucnął obok. Pogładził jego buzię, położył jedzenie. Nie chciał go jeszcze budzić. Siadł w niedużej odległości i po prostu oberwował jego delikatną, śpiącą buzię i okryte kocem ciałko.
Nie mógł nie uśmiechnąć się przy tym lekko. Cudowny widok.

David - 2010-09-17 15:50:02

Zbudził się jakiś czas później... Z początku nie zauważył obecności mężczyzny, ale poczuł jedzenie, co wywołało niemal promienny uśmiech na dziecieńcej jeszcze twarzy. Przeciągnął się i dopiero wtedy dostrzegł, że nie jest sam.
- O... Dzień dobry...
Powiedział cicho, bardziej wciskając się w kąt, przyciągając do siebie kocyk.

Nigel - 2010-09-17 15:52:19

Mężczyzna jedynie skinął, przyglądając mu się uważnie. Jedzenie zdążyło lekko wystygnąć.
Drzwi ciągle były uchylone, więc pomieszczenie nie było tak ciemne, jak zwykle.
Nigel wydawał się być w dobrym nastroju. Mogło się zdawać, że to dla anioła dobry znak. A jednak ten tylko zastanawiał się, co dziś z nim będzie robił.

David - 2010-09-17 15:54:20

Pozostał w swojej pozornie bezpiecznej pozycji kompletnie schowanego w rogu pomieszczenia, osłoniętego kocem, przytulonego do własnych nóg... Niepewnie sięgnął po jedzenie i zaczął jeść powoli, starając się nie patrzeć na mężczyznę, który strasznie go przerażał. Bał się jego pomysłów.
Spoglądał w stronę światła wpadającego z innych pomieszczeń. Koiło nerwy... Przestrzeń w końcu nie była zamknięta.

Nigel - 2010-09-17 16:00:51

Mężczyzna po chwili wyszedł, kiedy wrócił, niedużą siatkę postawił przed aniołem.
- Pójdziemy dzisiaj do klubu.
Zadecydował. Chciał zobaczyć, jak anioł się rusza. A w takim miejscu obowiązywał odpowiedni strój... kupił więc aniołowi krótkie, czarne spodenki, wysokie buty, od których aż do spodenek sięgały kabaretki oraz nie zasłaniającą kompletnie nic kraciastą bluzeczkę z otworami przy sutkach. Te jednak wyglądały dosyć dzisnie. Kiedy chłopiec zobaczył ubranie, mężczyzna podszedł, by pomóc mu ubrać bluzkę. Z początku założył normalnie, zaraz jednak wziął niedużą 'pąpkę', zacisnął ją, przyłożył do jego sutka i zwolnił nacisk. Kiedy ten wypełnił się krwią, zsunął zaczepiony na dziórce bluzki pierścień. To samo zrobił z drugim.
Odsunął się i spojrzał na chłopca zadowolony.

David - 2010-09-17 16:03:38

Gdy tylko mężczyzna się zbliżył, chłopak zadrżał, ze strachem spoglądając na niego. Gdy ten zaczął go ubierać, czuł się dziwnie... Jak dziekco. Stracił te wrażenie, gdy tylko spostrzegł, co na sobie ma. Wyglądał okropnie.
Jak mężczyzna zaczął dotykać jego sutków, spiął się, przygryzając wargę... Gdy był już gotowym, spojrzał na niego zaczerwieniony.
Ubrał się całkowicie ze wstydem spoglądając na Telepatę.
- Nie możemy zostać..?
Zapytał cicho, patrząc w podłogę.

Nigel - 2010-09-17 18:56:50

- Nie.
Odpowiedział. I to nie był koniec. Podszedł do chłopca i odwrócił go. W spodenkach była nieduża dziórktórej chłopiec nie dostrzegł od razy. Wsunął przez nią palce prosto w jego wejście, poruszał nimi chwilę, nasmarował czymś śliski, by po chwili rozszerzyć jego pośladki i wsunąć w niego niezbyt dużego sztucznego członka, zakończonego z drugiej strony ogonem. Z kieszeni wyjął nieduży pilot. Wcisnął mały przycisk, a zarówno członek, jak i pierścienie zaczęły lekko drżeć.
Po chwili to wyłączył.
- Jeśli nie będziesz się starał, sam dostarczę sobie rozrywki.
Powiedział z wrednym uśmiechem, wyszedł z piwnicy, zaczekał przy drzwiacg domu.
- Ruszaj się.

David - 2010-09-17 21:07:42

Gdy mężczyzna go tam dotykał, dostrzegł ogrodnika... Odwrócił speszony wzrok, zaciskając mocno dłonie na sąsiedniej ścianie. Nie mógł nic zrobić...
Drżał, cicho pojękując. Gdy tylko zabawka się w nim znalazła, mężczyzny już nie było. Z czerwonymi policzkami ruszył w stronę drzwi... Czuł jak poruszający się w nim przedmiot zadaje niesamowity ból. Marszczył czoło, idąc do chłopaka.
Gdy stanął przy nim, spojrzał niepewnie. Nie wierzył, chodź niesamowicie się cieszył z faktu, że może wyjść.

Nigel - 2010-09-17 21:13:17

Przed drzwiami całości dopełniła obroża i zaczepiona do niej smycz, której końcówkę trzymał mężczyzna.
- Spróbuj uciec, a pożałujesz, że w ogóle się urodziłeś, aniele.
Mimo tych słów uśmiechnął się niemal uprzejmie, wyszedł. Szli piechotą. Ludzie przyglądali się nietypowo ubranemu chłopcu, jedni z pożądaniem, inni obrzydzeniem, jeszcze inni po prostu się śmiali.
Powoli dotarli do klubu.
[zt]

David - 2010-09-19 21:41:45

Niemal od razu poszedł pośpiesznym krokiem do piwnicy, zupełnie tak jakby chciał się schować przed Nigelem.
- Przepraszam...
Pisnął cicho, gdy tylko mężczyzna znów znalazł się blisko... Spuścił wzrok, oczekując jedynie.

Nigel - 2010-09-19 21:46:45

Mężczyzna uderzył go w twarz. Piwnica została urządzona, było w niej łóżko, szafka nocna z komiksami, więcej lampek. Nigel na prawdę chciał, żeby chłopiec jakoś się zadomowił, przyzwyczaił. Żeby to miejsce było choć odrobinę bardziej przyjazne. Teraz jednak był po prostu wściekły. Wykręcił żarówkę. Nie chciał, żeby chłopiec dostrzegł, jak smutne jest jego spojrzenie. Było niemal równie smutne, jak rozzłoszczone. Popchnął go na łóżko, nie dbając o to, że anioł uderzył o jego kant, zsunął z niego spodnie i bokserki, rozpiął swoje spodnie. Po chwili wszedł w niego. Nie zamierzał go przygotowywać. To było bardziej, niż seks, podkreślenie jego przynależności do telepaty, który uznał, że nie ważne już, czy chłopiec chce. Należy do niego i nigdy, nikomu go nie odda. Zaczął poruszać się w nim mocno. Przyjemność powoli zaczynała go uspokajać.

David - 2010-09-19 21:50:18

Urządzona piwnica zabolała jeszcze bardziej... Czegokolwiek anioł by nie zrobił, nie zyskałby zaufania, a Telepata właśnie to pokazał. Idealnie zaprojektował jego śmierdzącą niewolą klatkę. Chciało mu się płakać na widok tych wszystkich mebli.
Jęknął cicho, chwiejąc się pod wpływem ciosu. Gdy tylko padł na łóżko, skulił się, wiedząc, co go czeka.
- Proszę, Nigel! Nie... Proszę..
Krzyczał rozpaczliwie będąc rozbieranym... Tak niewiele mógł. Gdy mężczyzna wszedł w niego, krzyknął, szamocząc się. Płakał... ciepłe łzy płynęły obficie po jego policzkach. Szarpał się, chcąc uciec od bólu. Tak, teraz naprawdę marzył o tym, aby zniknąć.
Zaciskał drobne dłonie na świeżej pościeli.

Nigel - 2010-09-19 21:54:39

- Nie drzyj się.
Warknął telepata, odchylił jego buzię, przygryzł jego skórę na szyi, zassał się na niej, tworząd dużą malinkę. Poruszał się w nim mocno, emocje w nim szalały. Z jednej strony nie chciał go z krzywdzić, z drugiej był to po prostu kara, pokaz, udowodnienie tego, że do niego należy, nie ma prawa odejść do innego.
Starał się nie słuchać wrzasków, które sprawiały mu ból.
W końcu doszedł w nim, popchnął go na łóżko i po prostu wyszedł, zatrzaskując za sobą drzwi. Chłopiec pozostał sam w ciemnościach.

David - 2010-09-19 21:57:16

Krzyki nie cichły... I nie ucichły także, gdy został sam, brudny, na nowym łóżku. Mężczyzna był podły w swej zazdrości... Trzymał Davida jak zabawkę w udekrowanej piwnicy, choć ten obiecał mu, że nie ucieknie.
Chłopiec histeryzował w ciemności, uderzał dłońmi w drzwi, błagając aby te się otworzyły... Gdy zapadła już noc, udało mu się ściągnąć jedną deskę z okna, a zaraz po niej drugą... Mógł uciec. Jednak nie zrobił tego. Chciał choć odrobiny światła i przestrzeni.
Wrócił na łóżko, wtulił się w kołdrę i zasnął dopiero koło godziny trzeciej w nocy. Cały czas drżał niespokojnie ze strachu i bólu.

Nigel - 2010-09-19 22:08:15

Nigel nie wszedł do niego z rana. Po prostu nie mógł. Nie chciał na niego patrzeć, był zbyt bardzo zdenerwowany. Wszedł dopiero po pracy, chciał zanieść mu jakieś jedzenie. Otworzył drzwi i zamarł, widząc wyłamane deski. Dla niego sytuacja była oczywista - uznał, że anioł znów próbował uciekać. Miał dość. Nie chciał go krzywdzić, choć zdecydowanie nie na to mogło wyglądać. Miał dosyć trzymania go tu na siłę. Za bardzo bolały skłamane obietnice, że nie ucieknie. I jego własne uczucia, którymi anioł najwidoczniej po prostu bawił się, by uzyskać jego zaufanie i uciec.
Odrzucił talerz w kąt piwnicy.
- Wynoś się.
Warknął. Nie chciał go tu już. Drzwi z domu były otwarte.

David - 2010-09-19 22:11:27

Spojrzał na Nigela, a widząc jego wzrok, zamarł... Rozumiał czym jest spowodowany. Jedno zdanie dawało mu wolność. Mógł po prostu wyjść, uciec i nigdy nie wrócić, omijając te miejsce szerokim łukiem. Albo zgłosić całą sprawę na policję, zamknąć kata za przetrzymywanie wbrew własnej woli. Ale... czy chciał? Nie.
Nigel był pierwszą osobą, która stanęła tak blisko... I także pierwszą, której oddał siebie bez nacisku, z własnej woli. Wtulił się w kołdrę, zaciskając na niej dłonie, bojąc się, że znów oberwie.
- Chciałem światła... i chcę zostać.
Powiedział cicho, zachrypniętym głosem. Gardło bolało go niesamowicie od wczorajszych krzyków i błagań kierowanych w stronę zamkniętych drzwi.

Nigel - 2010-09-19 22:14:47

Nigel pokręcił głową, nie mógł tego zrozumieć. Chłopiec cały czas dawał mu do zrozumienia, że pragnie wolności, a kiedy ją dostał, odmawiał. Patrzył na niego bez zrozumienia.
Chciał światła? Przecież telepata go bił, gwałcił, traktował, jak zabawkę. Zacisnął dłonie w pięści, nie mogąc uwierzyć w tak proste wytłumaczenie, nie mogąc zrozumieć intencji drugiej wypowiedzi.
- Nie rozumiem.
Przyznał dopiero po chwili.

David - 2010-09-19 22:17:02

- Nie bij...
Powiedział cicho, widząc zaciśnięte pięści. Wtulił się w poduszkę, mrużąc przestraszony powieki. Nic się nie stało.. Mężczyzna stał dalej przy drzwiach. Nie wiedział, co miał powiedzieć... przecież sam siebie także nie rozumiał.
- Ja też.
Odpowiedział w końcu, nadal trzymając dłonie kurczowo zaciśnięte na kołdrze, zupełnie tak jakby miał się zaraz nią zakryć, schować przed ciosem.
- Możesz... zabić spowrotem... Ale nie bij... Ja nie chciałem...
Znów zaczął tłumaczyć w ten nieułożony, drażniący wręcz sposób.

Nigel - 2010-09-19 22:21:09

Nigel podszedł do niego. Przyciągnął do siebie, przytulił mocno, siadając obok. Nie rozumiał go. Ale sam nie wiedział czemu, strasznie ucieszył go fakt, że chłopiec chciał zostać. Wtulił twarz w jego włosy.
- Przecież mogłeś sobie pójść.
Pokręcił lekko głową. Nie mógł mu przecież obiecać, że już go nie napadnie, nie skrzywdzi. Nie mógł go też wypuścić z piwnicy. Nie mógł zostawić mu okna, którym mógłby uciec. Mimo, iż tym razem chłopiec chciał tu zostać. Nigel wiedział, że kiedyś się to zmieni. A jednak cieszył się tą krótką chwilą.

David - 2010-09-19 22:23:33

Nie wtulił się w niego, ale zarazem nie zabronił przytulenia... Po prostu nadal kurczowo trzymał kołdrę, śledząc ruchy mężczyzny. Był skulony, wstydził się i bał zarazem.
- Nie chcę... chcę być z tobą.
Powiedział cicho, opierając niepewnie policzek o jego ramię.
- Mogę... się umyć?
Zapytał trochę niepewnie. Czuł jak jego uda nieprzyjemnie się kleją, a pościel ubrudziła się... Ponad to, nie chciał być w tym pomieszczeniu, kiedy Telepata znów będzie zasłaniał okno.

Nigel - 2010-09-19 22:26:04

- Tak, jasne.
Odpowiedział. Kiedy chłopiec wyszedł, zmienił mu pościel, żeby brudną wstawić do prania, zabił okno, ale do wszystkich lampek powkręcał żarówki. Wyszedł, zostawiając klucze w drzwiach, czekał w salonie, wpatrując się w drzwi.

David - 2010-09-19 22:29:39

Chłopiec pośpiesznie się umył, chcąc... zatrzeć wspomnienie ostatniej nocy. Ubrał na siebie jedynie satynowy, czarny szlafrok, który niedbale przewiązał w pasie, odkrywając drobny tors, a gdy chodził udo kusząco wystawało. Na szyi zapiął sobie obróżkę, którą miał ostatnio założoną, gdy poszedł z mężczyzną do klubu. Smyczy nie dopiął, trzymał ją jedynie w dłoni.
Wyszedł z łazienki, z delikatnym uśmiechem na twarzy spoglądając na klucze. Podszedł do nich, przekręcił, zamykając drzwi na zamek i odłożył na półkę, dając tym samym do zrozumienia, że nigdzie się nie wybiera.
Już po chwili odwrócił się o sto osiemdziesiąt stopni i ruszył w stronę salonu. Zakręcił smyczką taj jak przebrany za kota, zrobiłby to z ogonem i oparł się o framugę, wysuwając nogę tak, by nagie udo było widoczne.
- Już jestem.
Oświadczył krótko, kusząco się uśmiechając. Do erotycznego wyglądu dochodziło nieśmiałe, choć seksowne spojrzenie i zarumienione policzki... Siniaki wydawały się teraz niewidoczne.

Nigel - 2010-09-19 22:35:24

Mężczyzna obserwował każdy ruch chłopca, od momentu, kiedy drzwi się otworzyły. Niemal pożerał go wzrokiem. Uśmiechnął się, a w jego oczach zagościły wesołe ogniki, kiedy ten zamknął drzwi na klucz. Podniósł się, gdy anioł oparł się o framugę drzwi, podszedł do niego i zapiął na ogroży smycz, całując lekko miejsce tuż nad nią. Objął Davida w udach, podniósł, zaczął delikatnie całować drobną pierś, niosąc go w stronę sypialni.

David - 2010-09-19 22:38:08

Z subtelnym uśmiechem i przeciągłym, niesamowicie kuszącym spojrzeniem spod rzęs, pozwolił mu się spokojnie zapiąć, odchylając lekko głowę, aby było mu łatwiej.
Gdy tylko został uniesionym, objął mężczyznę mocno, choć wiedział, że ten go nie upuści. Rozkoszny, koci pomruk umknął z jego ust, czując pieszczoty.

[zt oboje]

Toby McCain - 2011-06-11 21:09:08

TEMAT ZAMKNIĘTY.

Zaczynamy na nowo ^^

here https://www.huzaro.pl/ weekend w wellness Ciechocinek BoĂŽte de vitesses Dacia